piątek, 22 lipca 2011

Odwyk od kompa:)

W końcu zaczynam wakacje jak należy - z dala od kompa i internetu, za to z ciekawymi książkami, ludźmi i z fantastycznym światem.
Pogoda na 100% będzie fantastyczna, bo przecież i w deszczowe dni może być ciekawie, bo tak na prawdę nie liczy się czy świeci słońce czy pada deszcz, nawet lokalizacja nie ma większego znaczenia, liczy się nastawienie i ludzie z którymi spędzamy czas, nawet jeśli ten człowiek to my sami, choć mi to nie grozi:)
Mam sporo spraw do przemyślenia, parę zaległych książek i sporo planów.
W sumie to tylko 9 dni, a ja cieszę się jak na podróż dookoła świata, mimo że nigdzie daleko się nie wybieram, ale spędzę je z osobami które kocham, od których uwielbiam się uczyć i z którymi odkrywanie świata jest czystą radością.
Cieszę się także że nie będzie internetu, bo cenię sobie wolność, a powoli zaczęłam wpadać w nałóg, zresztą wybieram się do dziury, gdzie nawet komórki nie mają zasięgu...


Szczęście to sposób patrzenia na świat:)

środa, 13 lipca 2011

100% odpowiedzialności

Każdy z nas jest w 100% odpowiedzialny za swoje życie, za sukcesy i niepowodzenia i nie rozsądnym postępowaniem jest sądzenie że jest inaczej, że coś lub ktoś jest winne.
Gdy byliśmy dziećmi nauczono nas że to rodzice są za nas odpowiedzialni, ale nawet wtedy prawda była inna... Byliśmy odpowiedzialni za swoje życie, to my odczuwaliśmy pozytywne lub negatywne konsekwencje swoich zachowań, fakt faktem rodzice często interweniowali, ale ich zachowanie było reakcją na nasze postępowanie, prawda? Reakcje rodziców bywały różne, nikt nie jest idealny, każdy popełnia błędy... Czasem postępowali rozsądnie a czasem nie, ale na ogół czynili to z miłości.
Człowiek dorosły nie ma już tej tarczy ochronnej i pełniej odczuwa konsekwencje swoich czynów, oczywiście że inni ludzie zawsze będą starali się mieć wpływ na nasze życie, ale czy im pozwolimy czy też nie to już nasza sprawa!
Myślisz że nie możesz np. rzucić pracy. Oczywiście że możesz, z tym że poniesiesz pełne konsekwencje tego czynu, ale tak naprawdę nic i nikt nie może Ci tego uniemożliwić, inni mogą tylko dołożyć następne konsekwencje( np. jak rzucisz pracę to pogorszysz relacje z partnerem).
To samo dotyczy emocji - Tak naprawdę nikt nas nie wkurza, to my tak reagujemy na czyjeś zachowanaie - to tylko i wyłącznie nasza reakcja, którą można kontrolować ( nie jest to łatwe, ale nauka chodzenia też nie była prosta).
Jesteśmy odpowiedzialni za swoje życie w 100%, fakt faktem nasze reakcje i poglądy, a tym samym ocena czy coś jest rozsądne lub też nie opierają się na doświadczeniu i obserwacji innych ludzi, a tym samym mogą nawet znacznie mijać się z rzeczywistością.
To że większość znanych ci osób twierdzi że np. musisz chodzić co niedzielę do kościoła, nie koniecznie musi być prawdziwe i słuszne- to Ty podejmujesz decyzję.
To że większość znanych ci osób twierdzi że musisz pracować po 12h aby zarobić na utrzymanie rodziny także nie musi być prawdziwe, nawet jeśli oni tak robią - Ty możesz znaleźć inną drogę życia.
Gdy zdasz sobie sprawę z tego że to Ty jesteś w 100% odpowiedzialny za swój los, warto przemyśleć pewne sprawy od nowa. Dlaczego uważam tak a nie inaczej, skąd te wnioski? Może są już nieadekwatne do sytuacji ( często opieramy się na wnioskach z przedszkola!!!).
100% odpowiedzialności to 100% wolności. Tak długo jak długo będziesz sądzić że coś lub ktoś rządzi twoim życiem tak długo nie będziesz w pełni wolny, a pełna wolność jest ważnym elementem naprawdę szczęśliwego życia...
Wszystko co Cię dziś otacza jest konsekwencją Twoich decyzji i wyborów z przeszłości, nawet to jakim człowiekiem obecnie jesteś jest konsekwencją Twoich wyborów.
Czas skończyć z dziecinnym obwinianiem wszystkich i wszystkiego dookoła, bo w przedszkolu czasem działało - nie jesteś przedszkolakiem, a jeśli wychowujesz przedszkolaka też warto mu pokazywać że obwinianie i narzekanie nie przynosi dobrych rezultatów.
To że nie czujemy się odpowiedzialni za swoje życie wynika właśnie z doświadczeń z dzieciństwa, gdy np. powiedziałeś że nie dasz rady zawiązać bucika bo bucik cię nie lubi, a mama zrobiła to za Ciebie,zamiast pokazać co Ty robisz nie tak, na pewno zrobiła to z miłości,ale nie wpadła na to że w małej główce powstał schemat: mówię że czegoś nie mogę, bo jakiś przedmiot jest złośliwy i ktoś zrobi to za mnie, czyli to się opłaca. Dzieci to bardzo mądre istoty, ale nie koniecznie dochodzą do wniosków, które w przyszłości umożliwią im pełne i szczęśliwe życie, myślą krótkoterminowo, bo niby skąd mają mieć pojęcie o planowaniu długoterminowym i długofalowych skutkach, skoro nawet dorośli maja z tym ogromny problem?
Pomyśl dlaczego narzekasz? Dlaczego obwiniasz cały świat za swoje porażki? Dlaczego zwalasz winę na kolegów, pracodawcę, przepisy, rząd, ślepy los lub Zębową Wróżkę? Może to efekt naśladownictwa innych ludzi? Może jakiś obserwacji, wniosków, doświadczeń? Pomyśl skąd to się mogło wziąć?
Prawda jest taka że to Ty jesteś w 100% odpowiedzialny za swoje życie, to Ty ponosisz wszelkie konsekwencje swoich czynów, nawet jeśli były podyktowane przez kogoś, a Ty się zgodziłeś, to nadal to Ty ponosisz konsekwencje i to Ty jesteś odpowiedzialny za swoje życie.
Ja twierdzę że jesteś odpowiedzialny za swoje życie w 100%, ale dlaczego mi wierzyć na słowo? - przemyśl to samodzielnie, tylko bądź uczciwy wobec siebie,ok?

wtorek, 12 lipca 2011

Kolejna dawka motywujących demotywatorów



Może niezbyt optymistyczne,ale prawdziwe, z tym że krytyka wcale nie oznacza czegoś złego:)



Szczęście to sposób patrzenia na świat, sposób przeżywania...

Efekty pracy nad sobą:)

Więc nie warto wyolbrzymiać problemów:)






Każdy jest wyjątkowy i należy to uszanować

środa, 6 lipca 2011

Prawda a opinia większości

 Ostrzegam! Wywód filozoficzny, czyli jak szybko zrobić sobie wodę z mózgu...

Na ogół cenimy sobie prawdę, lubimy ludzi prawdomównych i poszukujemy prawdy. Jednak czym tak naprawdę jest prawda? Jak jest jej definicja?

W Wikipedii mamy naprawdę obszerne opracowanie tematu, które zaczyna się:

Prawda ( pojęcie filozoficzne)– cecha wypowiadanych zdań określająca ich zgodność z rzeczywistością. W mowie potocznej oraz w logice tradycyjnej prawda to stwierdzenie czegoś, co miało faktycznie miejsce lub stwierdzenie nie występowania czegoś, co faktycznie nie miało miejsca.

Prawda( pojęcie logiczne) to jedna z dwóch podstawowych wartości logicznych. Drugą jest fałsz. W logice matematycznej prawda jest jedynie symbolem i nie ma żadnego głębszego znaczenia, czym różni się od swojego potocznie używanego odpowiednika.

Niby proste i logiczne:)

Tyle teoria, z praktyką jest jak często bywa zupełnie inaczej. W życiu bardzo często zdarza się mylić prawdę z opinią większości...
Za poprawną pisownię uważamy to z czym zgadza się większość, z językiem podobnie. Jeśli większość nazywa dane zwierzę "pies" to uznajemy to za oczywistość i twierdzimy że na prawdę to zwierze jest psem, ale czy dlatego że dla większości ludzi wieloryb jest rybą to tak jest? Zresztą psa nazywamy psem tylko w języku polskim, w innych językach brzmi to zupełnie inaczej. Jeśli większość twierdzi że coś jest zdrowe to czy jest to prawda? Czy tylko opinia większości? Marchewka jest zdrowa - prawda czy opinia większości? Może komuś szkodzi, a do tego nie określono ilości - jestem przekonana że jeśli zjesz na raz 10kg to zdrowo się nie poczujesz:) A zresztą jaka marchewka? Może komuś chodzi o taką plastikową... Na ogół wszystko jest niedoprecyzowane i fakt że większość pomyśli o warzywie w normalnych ilościach nie znaczy jeszcze że zdanie "marchewka jest zdrowa" staje się prawdziwe...
Może na początek pomyślmy skąd się bierze opinia większości. Na ogół ludzie mają w życiu jakieś doświadczenia i wyciągają jakieś wnioski, jeśli wsadzisz rękę do wrzątku to się oparzysz, z sąsiadem będzie dokładnie tak samo, z koleżanką też, więc każdy dochodzi do wniosku że wrzątek parzy i trudno to podważyć ( chyba że zmienimy definicję wrzątku i oparzenia, bo znaczenie słów bywa względne...). Odnośnie podstawowych praw fizyki można z dużym prawdopodobieństwem założyć że opinia większości jest prawdziwa, co do tych bardziej zaawansowanych bywa różnie, ale od tego mamy ekspertów, którzy to zbadali i choć nie mamy potwierdzenia z własnego doświadczenia ufamy ich opinii i wnioskom jakie wyciągnęli ( choć z historii wiadomo że pojawiają się przełomowe odkrycia, nowe fakty i nagle trzeba opinię zrewidować i już prawda prawdą nie jest...).
Największym problemem w procesie poszukiwania prawdy są uogólnienia,szczególnie słówka : zawsze i nigdy.
Nie uda się komuś kilka razy i już wniosek - nigdy mi się nie udaje! To niemożliwe! Choć prawdą jest tylko fakt że nie udało się te kilka razy w danych warunkach, w danym czasie, miejscu i przy danej metodzie działania, wniosek że "to niemożliwe" jest grubą przesadą - jedyne co można stwierdzić to ze danej osobie w danych warunkach nie udało się osiągnąć zamierzonego celu.
Nie posprzątasz kilka razy i już wniosek: Zawsze robisz bałagan!
Jeszcze gorzej gdy na podstawie doświadczenia dotyczącego malej grupki ludzi wyciągamy wnioski o całej grupie - tak się rodzą stereotypy...
Ludzie, według mnie, mają zakodowane poszukiwanie prawdy absolutnej ( ciekawe skąd wniosek że takowa istnieje?), pragniemy zrozumieć jak działa nasz świat, jakimi rządzi się regułami, a jako że nie twierdzimy że nie mamy dość czasu i możliwości nie sprawdzamy wszystkiego osobiście ( wiele rzeczy jest zbyt niebezpiecznych i czasochłonnych). Swoje poglądy opieramy więc na wnioskach własnych i cudzych, ale wyciąganie wniosków z wniosków innych ludzi, na dodatek działających w innych warunkach niekoniecznie prowadzi do prawdy...

Znacie historię z lodem? :
Lód z wódką -problemy z koordynacją, a rano kac
Lód z piwem -tak samo
Lód z winem -tak samo
Lód z whisky -tak samo
Wniosek :
lód jest szkodliwy i wywołuje kaca:)

Opieranie się na opinii większości bywa naprawdę fatalne w skutkach, a na ogół wystarczy sprawdzić na sobie czy myślenie naprawdę boli i zwyczajnie przemyśleć obiegowe opinie czy w danej sytuacji może być to prawdą czy też raczej nie.
Opinie innych ludzi oczywiście mają swoja wartość i to ogromną, bo przecież nie damy rady wszystkiego sprawdzić od zera.
Moim zdaniem prawda absolutna nie istnieje, aczkolwiek poszukiwanie prawdy to fascynujące zajęcie - to moja opinia.
"Prawdy" odnoszą się do konkretnych warunków, czasu, sytuacji, miejsca i osób, a o tym szczególe na ogół się zapomina. Zresztą "wyjątek potwierdza regułę", podobno.
Warto nauczyć się ,choćby w pewnym zakresie, rozróżniać prawdę od opinii większości, szczególnie że pod pojęciem większości często kryją się tylko ludzie z pewnego kręgu, a w innych kręgach panuje zupełnie inna opinia większości...

A tak na prawdę to czuję że nic już nie wiem, choć to także nie jest w 100% pewne:)