sobota, 11 sierpnia 2018

0 Kim jestem?

Jedyne wyjście jakie widzę to spróbować sobie poukładać wszystko od zera. Szans na pełne ogarnięcie wszystkiego nie dostrzegam, ale mimo to uważam że warto pokombinować, bo co mam do stracenia? Doszłam do wniosku że wszystko opiera się na założeniach, które po głębszym przemyśleniu są bezpodstawne.

Będę pisała sama z sobą, jak ktoś się odezwie to sobie pogadamy, myślę o nakłonieniu dzieciaków do wejścia w tą grę, szczególnie że system motywacyjny oparty na pieniądzach wydaje mi się skuteczny, jak ktoś inny też będzie chciał w to wejść tak aby to mu się zwyczajnie opłacało także finansowo to się to ogarnie, ale to później. Na razie to wszystko luźne myśli, pomysły, idee...

Kim jestem?
Kimś kto doświadcza życia z perspektywy człowieka. Jakiego? Ustalić to można tylko dzięki porównaniom z innymi ludźmi. Czyli:
- mam określony kształt ciała na który mam pewien wpływ (dieta , ćwiczenia, pielęgnacja)
-mam pewne określone miejsce w świecie, mój czas płynie tak samo jak reszty mieszkańców Ziemi, a lokalizacja jest w dużym stopniu zależna ode mnie, choć ograniczają mnie możliwości ciała, aktualnej technologii oraz dostępu do niej( chodzi o kasę)
-mam pewne określone potrzeby, które im bardziej i pełniej będą realizowane tym lepiej powinno wyglądać moje życie:
    -potrzeby ciała: energia tlen-oddychanie oraz paliwo-pożywienie, plus woda i nieenergetyczne składniki odżywcze , niezbędne jest także zapewnienie optymalnych warunków środowiskowych o których ciało informuje za pomocą odczuć pozytywnych -komfort, lub negatywnych- dyskomfort oczywiście w różnych rodzajach. Mam także naturalny instynkt do rozmnażania bo z punktu widzenia mnie jako organizmu żywego jest to główny cel, który przez bogactwo i dowolność wyboru różnych celów może pozornie schodzić na boczny plan. W praktyce całą rozbudowaną i dość abstrakcyjną akcję ustalania kim jestem itd robię po to aby móc przekazać moim dzieciom takie wskazówki aby potrafiły tak działać aby żyć w lepszym świecie.
 -potrzeby umysłu:
    -potrzeby emocjonalne wychodzi mi na to że to coś odrębnego niż emocje, które są tylko drogowskazem, znakami informacyjnymi. Kwestia do poważnego przeanalizowania.
    -emocje, rozpoznawanie ich u siebie i innych, odpowiednie reagowanie
    -uczucia i odczucia - czym i czy się różną od emocji?
    - pamięć, skuteczna nauka, pamięć skojarzeniowa a kreatywność myślenia
    - myślenie: Logika, merytoryczna argumentacja, błędy poznawcze, zniekształcenia myślenia, nieadaptacyjne schematy myślenia, heurystyki, itd - Wszystko wymaga konkretnego opracowania.
    -osobowość i charakter - jak to opisywać? zmieniać?
    -cele i motywacja.
    -potrzeba bodźców, informacji, wiedzy, czegoś nowego, zabawy - może to podejdzie pod potrzeby emocjonalne? 
Im dłużej to piszę tym bardziej widzę że staje się to zarysem , czymś ala spis treści tematów którymi czuję że powinnam się zająć i to razem z dzieciakami, co by mieli potem łatwiej...
Do tego: wartości jakie mają znaczenie, ich priorytety, wartości/idee wyższe.

Ja i moje miejsce w społeczeństwie, moim może wręcz problemem jest to że nie utożsamiam się z jakąkolwiek grupą, natomiast mogę wybierać to co mi się w danej grupie podoba i jakoś wprowadzać w moje życie. Sam temat ról społecznych też trzeba dobrze omówić, bo pełnienie każdej z nich ma swoje wymagania oraz na szczęście też plusy.

Próbując to co powyżej opisać dziedzinami wiedzy jakie ma sens zgłębiać aby lepiej sobie z tym radzić wychodzi na to że będzie to szeroko pojęta psychologia, kognitywistyka, socjologia, nauki biologiczne o człowieku, czyli pewne aspekty anatomii, fizjologii, biochemii, medycyny itd
Do tego filozofia, etyka....

Podzielenie sobie czegoś na mniejsze kawałki ma sens, ale oczywiście one na siebie się nachodzą, nic nie istnieje przecież w prawdziwej izolacji od reszty.
Aby odpowiedzieć sobie na pytanie kim jestem potrzebuję także znać świat w którym jestem.
Myślę o specyficznym podziale dziedzin wiedzy tak aby granicą był człowiek i wyżej wymienione nauki o nim...
1.Nauka o świecie bez ludzi, ale przez nich odkrywanym - astronomia, geografia, biologia, fizyka, chemia,
2.Nauka o tym co stworzyli i stwarzają ludzie - historia, religioznawstwo, kulturoznawstwo, sztuka, technika, ekonomia, prawo,  oraz szeroko pojęta metodologia w którą wrzucam matematykę oraz języki, także język symboli.
Widać że granica jest płynna, a wszystko się przenika, ale tak jest z każdą jedną granicą.
Jak to najlepiej ugryźć? Jak sprawić aby można było poszerzać wiedzę razem z dziećmi miło spędzając czas i jeszcze najlepiej na tym zarabiać? Nagrywać filmiki plus pisać coś na swoich blogach, może to jest sposób?
Jest to zgodne z insynuacjami z mojego snu, którego pewnie nigdy do końca nie pojmę, była tam mowa o dostosowaniu trivium do swoich potrzeb...
Ciekawe co z tego wyjdzie? Kilka kolejnych kroków w nieznanym kierunku? W sumie i tak chodzi o to aby iść, doświadczać, poznawać, żyć, a cel to w praktyce sprawa drugorzędna.



   


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz