czwartek, 31 marca 2011

Ferrero Bruno "Niebieska róża"


Imperator Chin czując, że zbliża się coraz bardziej dzień jego śmierci, postanowił znaleźć męża dla swojej jedynej córki. Była ona nie tylko najbardziej elegancką, ale także inteligencją i pięknością przewyższała wszystkie dziewczęta w Imperium. 
Posiadała jedną wadę : za żadne skarby świata nie chciała wyjść za mąż.
     Widząc jednak, jak bardzo ojcu na tym zależało, 
obiecała, że wyda się za młodzieńca, który podaruje jej niebieską różę
Wszyscy kandydaci, jak tylko dowiedzieli się o pragnieniu księżniczki, natychmiast zaczęli prześcigać się w tym, kto pierwszy znajdzie niebieską różę. 
Usiłowania większości z nich były daremne. 
Tych, którzy ją zdobyli, było tylko trzech.

     Pierwszym z nich był kupiec, o wiele bogatszy od samego imperatora. 
Udał się on do największego alchemika świata, który za pomocą tajemniczych filtrów i kolorowych roztworów zmienił biały kwiat w różę o cudownym niebieskim kolorze. 
Nie tracąc czasu przyniósł ją czym prędzej do pałacu imperatora. Na jej widok księżniczka zbladła, a potem przyglądając się róży powiedziała : „Gdyby na tej róży usiadł jakiś motyl, zaraz by się otruł” i odrzuciła różę ze wstrętem.

     Drugim kandydatem był generał imperatorskich wojsk. 
Poprosił najsłynniejszego złotnika świata, aby wykonał dla niego niebieską różę całą z szafiru. 
Kiedy księżniczka o oczach koloru nocy zawiesiła wzrok na mieniącej się aksamitnie róży, powiedziała: „Ojcze, czy ty nie widzisz, że to wcale nie jest róża, tylko zwykły szafran w kształcie róży?”.

     Trzecim kandydatem był syn pierwszego ministra, młodzieniec piękny, grzeczny i sympatyczny. 
Nakazał wszystkim najlepszym artystom kraju, aby w przeciągu trzech miesięcy wykonali dla niego niebieską różę z jak najszlachetniejszej porcelany.
     „Zatrzymam ją, ponieważ jest piękna”, powiedziała księżniczka, „ale i ona jest jedynie bibelotem”. W ten sposób i trzeci kandydat został odrzucony.

     Pewnego letniego wieczoru, kiedy księżniczka podziwiała ze swego okna zachód słońca, 
usłyszała jakiś piękny głos. 
Pochodził on od pewnego młodego poety, który przechadzał się przypadkowo pod jej oknem. 
Nagle jego oczy spotkały się z oczyma księżniczki
 Przez długą chwilę były w sobie utkwione w ciszy. 
Po chwili mężczyzna powiedział cicho: „Pragnę cię poślubić”.
     „Ojej!” westchnęła księżniczka. 
„Ale ja jestem córką imperatora, i powiedziałam, że poślubię jedynie kogoś, kto przyniesie mi niebieską różę. Nikomu dotąd się to nie udało”.
„To nic, znajdę ją dla ciebie”, powiedział poeta.
     Następnego dnia młodzieniec zerwał białą różę i przyniósł ją imperatorowi. 
Ten przekazał córce śmiejąc się. 
Księżniczka wzięła jednak różę i powiedziała opanowanym głosem: „Och, wreszcie niebieska róża!”.
     Imperatorowi na chwilę odebrało głos ze zdziwienia. 
Ministrowie i dworzanie zaczęli szeptać do siebie: „Przecież to wcale nie jest niebieska róża…”.
     Królewna przemówiła do nich:
„Czy wasze oczy naprawdę nie widzą? Ta róża jest niebieska, zapewniam was. 
Przypatrzcie się jej dokładnie, a zobaczycie, że ma cudowny, niebieski kolor!”.
     Cały dwór zamilkł. 
Księżniczka poślubiła poetę i byli szczęśliwi przez całe życie



Dobrze można widzieć jedynie za pomocą serca.
Musimy mu coraz bardziej ufać. 



środa, 30 marca 2011

„Kredo optymisty”


Obiecaj sobie, że:


Będziesz tak silny, że nic nie zmąci Twojego spokoju ducha.

Będziesz rozmawiał o zdrowiu, szczęściu i dobrobycie z każdą osobą, którą spotkasz.



Postarasz się, żeby każdy Twój przyjaciel poczuł się wyjątkowy.



Będziesz tryskał optymizmem i szukał dobrych stron każdej sytuacji.


Będziesz zawsze myślał o najlepszym, 
pracował dla najlepszych i oczekiwał najlepszego.


Będziesz tak samo entuzjastyczny wobec sukcesów innych ludzi, 
jak wobec własnych.

Zapominasz o błędach z przeszłości i skupisz się na tym, co chcesz osiągnąć w przyszłości.


Zachowasz pogodę ducha bez względu na okoliczności i obdarzysz uśmiechem każdego, 
kogo spotkasz na Twojej drodze.

Skupisz się na udoskonalaniu siebie tak bardzo, 
że nie będziesz miał już czasu na krytykowanie innych.

Będziesz zbyt pogodny, żeby się martwić, zbyt szlachetny, żeby się złościć, 
zbyt silny, żeby się bać i zbyt szczęśliwy by myśleć o kłopotach.

Będziesz myślał dobrze o sobie i ogłaszał ten fakt całemu światu – nie głośnymi słowami,
lecz wspaniałymi czynami.


Będziesz żył w przekonaniu, że cały świat jest po Twojej stronie, 
jeśli tylko pozostaniesz wierny temu, co jest w Tobie najlepsze.




„Kredo optymisty” zostało opublikowane poraz pierwszy w 1912 roku, 
w książce Christiana D. Larsona „Your Forces and How To Use Them”

wtorek, 29 marca 2011

Ferrero Bruno "Łańcuch i grzebień"

"Łańcuch i grzebień"

W pewnym zakątku świata żyło kiedyś dwoje małżonków,
których miłość nie przestawała rosnąć od pierwszego dnia ich ślubu.
Byli bardzo ubodzy i wiedzieli, że każdy z nich nosił w swoim sercu niezaspokojone pragnienie:
on miał w swojej kieszeni złoty zegarek, który otrzymał od swojego ojca.
Z całego serca marzył o złotym łańcuszku.
Ona posiadała długie, piękne i jasne włosy, a marzyła o perłowym grzebieniu,
którym, niby diademem, mogłaby je ozdabiać.
Z biegiem lat mężczyzna coraz bardziej marzył o grzebieniu,
kobieta natomiast robiła wszystko, aby móc zdobyć dla męża złoty łańcuszek.
Od długiego czasu wcale o nich nie rozmawiali, 
ale ich serca nie przestawały myśleć o tym ukrytym marzeniu.
Rano w dziesiątą rocznice ich ślubu, 
małżonek spostrzegł zbliżającą się w jego stronę uśmiechniętą żonę.
Jej głowa była pięknie ostrzyżona i nie posiadała już swoich lśniących i długich włosów.
- Co z nimi zrobiłaś, kochana? - zapytał pełen zdziwienia.
Żona otworzyła swoje ręce, w których migotał złoty łańcuszek.
- Sprzedałam je, aby móc kupić złoty łańcuszek do twojego zegarka.
- Ach, kochanie, co ty zrobiłaś? - powiedział mężczyzna, otwierając dłonie,
w których trzymał cudowny perłowy grzebień. 
- Ja właśnie sprzedałem zegarek, aby ci móc kupić grzebień.
I tak, wpadli sobie w objęcia, szczęśliwi z tego, że mają siebie nawzajem.

poniedziałek, 28 marca 2011

Lekcja szukania pozytywów...

Ostatnie 3 tygodnie spędziłam w szpitalu, wyszłam z niespecjalne optymistyczną diagnozą, ale sądzę że nauczyłam się bardzo bardzo dużo, szczególnie w kwestii szukania pozytywów i nie chodzi o "mogło być gorzej"...

-Poznałam mnóstwo interesujących ludzi, ciekawych historii...
-Nauczyłam się lepiej słuchać i rozumieć stanowisko innych ludzi.
-Próbowaliśmy stworzyć specjalny regulamin - w sumie doszliśmy do pierwszego punktu - "Nie wolno narzekać na stan zdrowia" i punkt ten okazał się genialny, choć klub się rozpadł ,bo większość członków wróciła do domu;)
-Poznałam moc pozytywnego myślenia i uporu.
-Doceniam to co mam - no cóż jak się coś straci to się docenia... Docenia wszystko to co się ma:)
- Poznałam moc uśmiechu i drobnego komplementu;)
- Zrozumiałam, że "strach przed cierpieniem jest gorszy niż samo cierpienie" także w sferze fizycznej
-Zrobiłam ogromny krok do przodu w kwestii cierpliwości i systematyczności.
- Poznałam mnóstwo skomplikowanych pojęć medycznych;)
-Zrozumiałam dlaczego czasem nie warto wiedzieć i widzieć za dużo, a mimo to nadal wolę być doinformowana na tyle na ile się da.
-Miałam dużo czasu na bycie sama z sobą.
-Nauczyłam się że każdy jest tylko człowiekiem, ma gorsze i lepsze chwile - każdemu należy się szacunek i zrozumienie,oraz pozytywne nastawienie, a uśmiech i poczucie humoru mają działanie wręcz magiczne.
-Przeczytałam dwie dobre książki i przesłuchałam kilka fantastycznych audiobooków, oraz trochę się pouczyłam języków obcych,ale najwięcej nauczyłam się od ludzi których poznałam.
-Nauczyłam się jaki mogę mieć wpływ na innych ludzi, jak mogę zmieniać ich nastawienie i mam nadzieję że był to wpływ pozytywny.
-Nauczyłam się przyjmować komplementy;)
-Podszkoliłam się w szukaniu pozytywów i poznałam moc tej umiejętności!

Obecnie pozytywne nastawienie nabrało dla mnie szczególnego znaczenia i wiem że muszę je zachować i rozwijać, a wszystko będzie szło we właściwym kierunku:)

Ferrero Bruno "Dzielenie się najlepszym ziarnem"

Pewien rolnik, którego kukurydza zawsze dostawała pierwszą nagrodę na Targu Stanowym, miał zwyczaj dzielenia się swym najlepszym ziarnem z wszystkimi rolnikami w okolicy. Kiedy zapytano go dlaczego, powiedział: "To jest doprawdy w moim własnym interesie. Wiatr zdmuchuje pyłek i niesie go z pola na pole. Więc jeśli moi sąsiedzi uprawiają kukurydzę gorszej jakości, przekrzyżowanie obniża jakość mojej. Dlatego zależy mi, żeby siali tylko najlepszą z najlepszych".
Wszystko co dajesz innym, dajesz sobie samemu.

piątek, 25 marca 2011

Ferrero Bruno "Dzień jeden z wielu"

- Popatrz mamo! - wykrzyknęła Marta, siedmioletnia dziewczynka.
- Już już! - wymamrotała nerwowo kobieta, prowadząc samochód i myśląc o wielu rzeczach , które czekały w domu.
Potem była kolacja, telewizja, kąpiel, rozmowy telefoniczne, aż nadeszła godzina, by położyć się spać.
- Marto, już czas iść do łóżka! - A ona skierowała się biegiem na schody. Padająca ze zmęczenia mama dała jej buzi, odmówiła z nią modlitwy i poprawiła kołderkę.
- Mamo, zapomniałam dać ci jedną rzecz!
- Dasz mi ją rano - odpowiedziała mama, ale ona przekrzywiła główkę.
- Ale potem, rano, nie będziesz miała czasu! - zaprotestowała.
- Znajdę go, nie martw się - odrzekła mama, jakby trochę się broniąc - Dobranoc! - dodała i zamknęła zdecydowanie drzwi.
     Ale nie potrafiła zapomnieć zawiedzionych oczek Marty. Wróciła do pokoju dziewczynki, starając się nie hałasować. Dostrzegła, że ściskała ona w rączce strzępki papieru. Zbliżyła się i delikatnie rozchyliła dłoń Marty. Dziewczynka podarła na drobne kawałeczki wielkie czerwone serce, z zapisanym na nim wierszem o tytule "dlaczego kocham moją mamę". Z wielką uwagą mama pozbierała wszystkie kawałeczki i spróbowała otworzyć kartkę. Ułożone w końcu puzzle pozwoliły odczytać to, co napisała Marta:
"Dlaczego kocham moją mamę.
Nawet jeśli dużo pracujesz
i masz tysiąc rzeczy do zrobienia,
znajdziesz zawsze czas, aby pobawić się zemną.
Kocham cię, mamo, ponieważ
jestem dla ciebie najważniejszą częścią dnia."
     Te słowa zapadły jej w serce. Dziesięć minut później powróciła do pokoju dziewczynki, niosąc srebrną tacę z dwiema filiżankami czekolady i dwoma kawałkami tortu. Pogłaskała delikatnie pulchną buzię Marty.
- Co się stało? Spytała dziewczynka, zdziwiona tą nocną wizytą.
- To dla ciebie, ponieważ jesteś najważniejszą częścią mojego dnia!
Dziewczynka uśmiechnęła się, i wypiwszy połowę czekolady, z powrotem zasnęła.
A kto jest najważniejszą częścią twojego dnia?

środa, 16 marca 2011

Ferrero Bruno "Popękany dzban"

 Pewien wieśniak codziennie dostarczał do wioski wodę ze źródła w dwóch pękatych amforach, przytroczonych do grzbietu osła, kroczącego u jego boku. Z jednej z amfor, starej i pełnej pęknięć, podczas wędrówki wyciekała woda.
     Druga, nowa i bez skazy, utrzymywała cała zawartość co do kropli. Stara, spękana amfora czuła się biedna i nieużyteczna, tym bardziej, że nowa nie przepuściła żadnej okazji, by podkreślać swoją doskonałość. "Ja nie tracę nawet kropeleczki wody!". Pewnego ranka stara amfora zwierzyła się właścicielowi:
- Wiesz, jestem świadoma moich ograniczeń. Przeze mnie tracisz czas, trud i pieniądze. Kiedy dochodzimy do wioski, jestem w połowie pusta. Wybacz mi moją niedoskonałość i moje rany.
     Następnego dnia, podczas wędrówki, właściciel zwrócił się do spękanej amfory, mówiąc:
- Popatrz na pobocze drogi.
- Jest przepiękne, pełne kwiatów.
- To dzięki tobie - odpowiedział właściciel.
- To ty każdego dnia podlewasz pobocze drogi. Kupiłem paczuszkę nasion kwiatów i posiałem je wzdłuż drogi, a ty, nie wiedząc o tym, niechcący podlewasz je każdego dnia.

piątek, 11 marca 2011

Ferrero Bruno "To, co..."

Oto co do nas najczęściej mówiono, gdy byliśmy dziećmi:
Stój prosto, ruszaj się, bądź cicho, pospiesz się, nie dotykaj, uważaj, zjedz wszystko, umyj zęby, nie pobrudź się, pobrudziłeś się, nie mów tyle; powtórz co ci powiedziałem; powiedz: przepraszam, przywitaj się, chodź tutaj, nie chodź za mną bez przerwy, idź się pobawić, nie przeszkadzaj, nie biegaj, nie spoć się; uważaj, bo upadniesz; mówiłem, że upadniesz; to twoja wina, nigdy nie uważasz, nie potrafisz, jesteś za mały, sam to zrobię, teraz jesteś duży, połóż się spać, wstań, zrobisz to później, mam dużo roboty, pobaw się sam, okryj się, nie wychodź na słońce, nie mówi się z pełnymi ustami. A oto, co chcielibyśmy, by do nas mówiono, gdy byliśmy dziećmi:
Kocham cię, jesteś piękny, jesteśmy szczęśliwi, że cię mamy, porozmawiajmy trochę o tobie, znajdziemy trochę czasu tylko dla nas; jak się czujesz?; jesteś smutny, boisz się?; dlaczego nie chcesz?, jesteś wspaniały, jesteś delikatny i mięciutki, jesteś wrażliwy; opowiedz mi co czułeś; jesteś szczęśliwy; lubię, gdy się śmiejesz; możesz popłakać jeśli chcesz; jesteś niezadowolony, co cię martwi?; co cię zdenerwowało?; możesz powiedzieć wszystko, co chcesz; ufam ci, lubię cię, ty mnie lubisz; kiedy mnie nie lubisz?; słucham cię, jesteś zakochany, co o tym sądzisz, lubię być z tobą, mam ochotę z tobą porozmawiać; chcę cię wysłuchać, kiedy jesteś nieszczęśliwy ; podobasz mi się taki, jaki jesteś; jak pięknie być razem; powiesz mi jeśli nie mam racji.

Jest wokół ciebie wielu dorosłych,
którzy nadal czekają na słowa,
jakie chcieli usłyszeć, gdy byli dziećmi.

Szarpiąc nerwowo pasek torebki
pewna kobieta powiedziała:
„Wiem, ze mój mąż potrafi być czuły i wyrozumiały.
Zawsze jest taki dla naszego psa”.

środa, 9 marca 2011

Ferrero Bruno "Błękitne kamienie"

  Jubiler siedział przy biurku i patrzył w roztargnieniu na ulicę przez witrynę swojego eleganckiego sklepu. Jakaś dziewczynka podeszła do sklepu i przycisnęła nosek do wystawy. Jej oczy w kolorze nieba zabłysły, gdy dostrzegła jeden z wystawionych przedmiotów. Weszła zdecydowanym krokiem i wskazała palcem w kierunku wspaniałego naszyjnika z błękitnych turkusów.
- To dla mojej siostry. Może pan ładnie zapakować, bo to prezent?
Właściciel sklepu zmierzył małą klientkę wzrokiem pełnym niedowierzania i zapytał:
- Ile masz pieniędzy?
     Dziewczynka bez zakłopotania, wspinając się na palcach, położyła na ladzie metalowe pudełeczko, otworzyła je i opróżniła. Wyleciał z niego bilecik, garść monet, kilka muszli i kilka figurek.
- Wystarczy?- spytała z dumą - Chcę zrobić prezent dla mojej starszej siostry. Od kiedy nie ma już z naszej mamy, ona ją zastępuje i nie ma nawet wolnej chwili dla siebie. Dzisiaj są jej urodziny i jestem pewna, że ten prezent uczyni ją szczęśliwą. Te kamienie maja taki sam kolor jak jej oczy.
     Jubiler poszedł na zaplecze sklepu, wyniósł stamtąd wspaniały papier pakunkowy, czerwony i złoty i owinął nim troskliwie szkatułkę.
- Weź go - powiedział do dziewczynki. - Nieś ostrożnie.
     Dziewczynka ruszyła, dumnie trzymając w ręku paczuszkę jak trofeum. Godzinę później weszła do sklepu piękna dziewczyna z czupryną w kolorze miodu i przecudnymi, błękitnymi oczami. Położyła stanowczo na ladzie paczuszkę, którą jubiler z taką starannością pakował, i spytała:
- Ten naszyjnik został kupiony tutaj?
- Tak, panienko.
- I ile kosztował?
- Ceny wystawiane przez mój sklep są poufne: przeznaczone dla klienta i dla mnie.
- Ale moja siostra miała zaledwie kilka drobnych. Nie mogłaby nigdy zapłacić za naszyjnik taki jak ten!
     Jubiler wziął szkatułkę, zamknął ją wraz z jej zawartością, na nowo starannie zapakował i oddał dziewczynie.
- Twoja siostra zapłaciła. Zapłaciła cenę wyższą niż ktokolwiek inny: oddała wszystko, co posiadała.

sobota, 5 marca 2011

Ferrero Bruno "Owca"

Pewna owca, natychmiast jak tylko została stworzona, zorientowała się, że jest najsłabszą ze zwierząt. Żyła z nieustannym biciem serca, bała się, że zostanie zaatakowana przez innych, mocniejszych i bardziej agresywnych. Nie potrafiła bronić się w żaden sposób. Powróciła więc do Stwórcy, aby wypowiedzieć przed Nim wszystkie swoje obawy.
„Czy mam wyposażyć cię w coś, co pozwoliłoby ci się bronić?” powiedział jej
z czułością Pan Bóg.
„Tak”.
„A co byś powiedziała o ostrych zębach?”.
Owca pokręciła głową: „W jaki sposób będę mogła skubać delikatną trawę? A poza tym zaczęto by mówić, że jestem rozbójniczką”.
„Czy chciałabyś mieć wielkie pazury?”.
„Ach, nie. Wtedy zaczęłabym ich używać do niezbyt mądrych celów…”.
„Mógłbym wstrzyknąć do twego języka jakiś jad”, kontynuował cierpliwie Pan Bóg.
„Nie ma o tym mowy. Byłabym przez wszystkich nienawidzona i pogardzana jak żmija”.
„A co myślisz o mocnych rogach?”.
„Ach, nie. Nikt nie chciałby się ze mną bawić”.
„Ale żeby się bronić, musisz mieć coś, co sprawi ból komuś, kto cię zaatakuje…”.
„Miałabym zadawać komuś ból? Nie, nie zrobię tego. Wolę już pozostać taka jaka jestem…”

środa, 2 marca 2011

Dale Carnegie "Jak Zdobyć Przyjaciół i Zjednać Sobie Ludzi"

Fantastyczna pozycja do której na pewno będę wielokrotnie wracać:)

A oto malutkie podsumowanie:

-Zaczynaj od szczerej pochwały i uznania . Coś zawsze się znajdzie:)
-Wytykaj innym błędy tylko pośrednio -nie obwiniaj, nie krytykuj osoby.
-Zanim skrytykujesz innych przyznaj się do własnych błędów .
-Zadawaj pytania ,zamiast wydawać rozkazy - niech myślą że sami na to wpadli
-Pozwól ludziom zachować twarz . Jeśli już mówisz coś przykrego zrób to na osobności i z wyczuciem.
-Pochwal najmniejsze nawet osiągnięcia, pochwal każdy postęp, bądź serdeczny w aprobacie i nie skąp pochwał , ale bądź przy tym szczery.
-Wystaw ludziom dobrą opinię ,której będą musieli( i chcieli) sprostać .
-Zachęcaj innych do poprawy,spraw aby uwierzyli że mogą się zmienić .
-Spraw aby rozmówca z przyjemnością zrobił to,czego od niego oczekujesz .
-Okaż szacunek dla poglądów rozmówcy, nigdy nie mów mu w prost że niema racji .
-Jeśli nie masz racji,przyznaj to szybko i bardzo wyraźnie .Zacznij od okazania przyjaźni.
-Jak najprędzej wydobądź z rozmówcy liczne TAK .
-Pozwól rozmówcy wygadać się .
-Daj rozmówcy myśleć ,że twoja idea wyszła od niego .
-Szczerze próbuj przyjmować punkt widzenia twojego rozmówcy .
-Okaż zrozumienie i współczuj z myślami i pragnieniami rozmówcy .
-Odwołaj się do szlachetności rozmówcy, do jego dobrych cech .
-Udramatyzuj swoje pomysły - przedstaw je w barwny, obrazowy sposób dostosowany do odbiorcy
-Rzuć człowiekowi wyzwanie .



I konkretne streszczenie:

I. Dziewięć rad jak czytać tą książkę

1. Wyobraź sobie jak możesz zastosować zawarte tu rady w swoim życiu i jakie korzyści przyniosą ci dobre stosunki z ludźmi. Musisz mieć motywację.
2. Najpierw przeczytaj cały rozdział bardzo szybko żeby załapać sens a potem jeszcze raz powoli żeby skupić się na szczegółach.
3. Jeśli do głowy przychodzą ci myśli związane z treścią książki przerwij czytanie żeby je przemyśleć.
4. Podkreślaj rzeczy które cię zainteresują i wydają ci się ważne.
5. Powracaj do tej (czy każdej innej) książki żeby ją dobrze zapamiętać.
6. Stosuj zawarte tutaj informacje w praktyce! Tylko tak pozytywne nawyki wejdą ci w krew.
7. Spraw żeby te zasady stały się częścią twojego życia. Zaproponuj członkowi swojej rodziny że dasz mu dychę za każdym razem gdy złapie cię na łamaniu tych zasad.
8. Analizuj swoje zachowaniu w ciągu dnia (w formie podsumowania) i sprawdzaj jak mogłeś zareagować w tej sytuacji pod kątem zawartych tu rad.
9. Notuj sukcesy jakie osiągnąłeś na polu życia towarzyskiego.



Podstawowe techniki kontaktów z ludźmi

II. Jeśli chcesz zebrać miód nie przewracaj ula

Na całym świecie tylko co najwyżej mały ułamek ludzi uważa się za złych. Zdecydowana większość ludzi uważa się za dobrych cokolwiek zrobią. Uważają że wina leży gdzieś poza nimi, nie kontrolują złych zachowań albo mają ich dobre wyjaśnienie. Jeśli nawiązujesz z kimś kontakt staraj się żeby unikać krytyki (szczególnie osobistej) a skupić się na mówieniu co dana osoba może zrobić lepiej. Ostrą krytyką nie tylko nic nie osiągniesz, ale także zniechęcisz do siebie drugą osobę.

III. Wielki sekret kontaktów z ludźmi

Ludzie potrzebują uznania bardziej niż czegokolwiek innego. Zawsze staraj się coś znaleźć w drugim człowieku za co możesz go pochwalić, coś wobec czego możesz wyrazić uznanie. Tylko pamiętaj - musi to być coś rzeczywistego do czego ten człowiek się przykłada i co sobie bardzo ceni a nie jakieś puste komplementy które z daleka śmierdzą lizusostwem. Musi to być szczere uznanie- może dotyczyć czegokolwiek: wyglądu, zachowania, osiągnięć, byle było szczere i ważne dla tej osoby.

IV. „Ten kto potrafi to zrobić ma za sobą cały swiat, ten kto nie potrafi wędruje samotnie"

Jeśli chcesz żeby ktoś coś zrobił musisz wzbudzić w nim szczere chęci. Zrobi to tylko jeśli będzie tego chciał a najlepszą metodą żeby tego chciał jest odwołania się do jego osobistego interesu. 
Ludzi nie interesuje co ty chcesz. Czemu inni mieliby ci pomagać w osiągnięciu tego co TY chcesz? 
Spraw żeby oni wyszli na tym dobrze, żeby została zaspokojona ich potrzeba a nie będzie trzeba ich przekonywać.


Sześć sposobów które sprawią, że ludzie będą cię lubić.

VI. Zrób to a będziesz wszędzie miłym gościem

Jeśli chcesz mieć z kimś dobry kontakt zainteresuj się nim. Jeśli zainteresujesz się czyimś stanem zdrowia, życiowymi ambicjami czy tym co czuje zawsze zbudzisz z drugiej osobie szczerą sympatię. 
Zainteresowanie musi być szczere!!!

VII. Jak zrobić dobre wrażenie

Uśmiechaj się! To wcale nie boli i nic nie kosztuje a zawsze zrobi dobre wrażenie na innych. 
Uśmiech i emocje jakie okazujemy są podstawą. Jeśli zabraknie tego elementu można założyć najlepsze ubranie, a i tak ludzie będą postrzegać cię jako gbura.

VIII. Jeśli tego nie zrobisz wpędzisz się w kłopoty

Najważniejszym spośród wszystkich słów na świecie i sprawiającym człowiekowi najwięcej przyjemności jest jego imię - coś co odróżnia go od pozostałych i definiuje jego osobę. Dlatego tylko ludzie (i zwierzęta domowe do których człowiek jest emocjonalnie przywiązany) mają imiona, a nie daje się imion rzeczom. Jeśli się do kogoś zwracasz pamiętaj, żeby często używać jego imienia/nazwiska.

IX. Jak zostać dobrym rozmówcą

Jeśli chcesz być dobrym rozmówcą musisz rozmawiać o tym o czym druga osoba może rozmawiać całymi godzinami - o sobie samej. Wystarczy że będziesz słuchał z uwagą co druga osoba ma do powiedzenia o własnej osobie, a możesz nawet zostać uznany za dobrego rozmówcę!

X. Jak zainteresować ludzi

Jeśli z kimś rozmawiasz najlepiej jeśli będziesz mówił o tym co JEGO interesuje. Dobrze jest być oczytanym i mieć rozległą wiedzę na różne tematy. Nie ma nic gorszego kiedy ktoś przynudza na temat który nas w ogóle nie interesuje i nie chcemy nic o nim wiedzieć.

XI. Co zrobić aby ludzie od razu cię polubili

Znajdź w swoim rozmówcy coś za co możesz go podziwiać i szczerze wyraź soją pochwałę. Każdy ma coś z czego jest zadowolony i co jest dla niego ważne. Jeśli zauważysz tą rzecz w drugim człowieku i mu o niej powiesz nareszcie poczuje się doceniony.

Jak przekonać innych do twojego sposobu myślenia

XII. Nie można wygrać kłótni

Jeśli chcesz wygrać kłótnie to jej nie zaczynaj
Nawet jeśli ktoś się myli w jakiejś kwestii to jeśli nie musisz nie zwracaj na to uwagi i nie kłóć się o to. 
W najlepszym przypadku oponent przyzna ci rację i się obrazi za to że zrobiłeś z niego głupka. 
W najgorszej jeszcze bardziej zacznie wierzyć w swoje zdanie.

Porady co zrobić żeby różnica zdań nie przekształciła się kłótnię:
- radośnie witaj różnicę zdań,
- nie reaguj instynktownie,
- pohamuj swój temperament,
- najpierw słuchaj,
- szukaj punktów wspólnych,
- obiecaj swojemu oponentowi że dokładnie przemyślisz jego pogląd i go przeanalizujesz,
- szczerze podziękuj oponentowi za rozmowę,
- daj sobie i oponentowi czas na dokładne przemyślenie sprawy.


 
XIII. Jak narobić sobie wrogów

Pamiętaj, że jeśli ktoś się zorientuje że próbujesz go do czegoś przekonać będzie stawiać opór. 
Nikt nie lubi ludzi którzy potrafią mówić tylko: "ja mam racje, a ty nie i zobaczysz to prędzej czy później". Jeśli chcesz kogoś do czegoś przekonać nie mów mu wprost że nie ma racji.

XIV. Jeśli nie masz racji - przyznaj to

Jeśli nie masz w czymś racji najlepiej przyznaj to od razu. Ludzie bywają wtedy pobłażliwi i nie będą mówić: "ale ten XXX jest zatwardziały! Zrobi wszystko żeby jego było na wierzchu". To samo można powiedzieć o winie. Jeśli jesteś czegoś winny lub popełniłeś błąd przyznaj się do niego sam. Nie pozwól żeby musieli to robić za ciebie inni.

XV. Kropla miodu

Powstrzymaj się od okazywania wrogości swoim rozmówcom. Zacznij od okazania przyjaznego nastawienia. Wojowniczy ton wypowiedzi jeszcze nikomu nie pomógł a wiele razy nawet zaszkodził.

XVI. Sekret Sokratesa

W rozmowie na początku zawsze szukaj kwestii w której ty i twój rozmówca jesteście zgodni i wobec której nie macie wątpliwości. Wydobądź ze swojego rozmówcy liczne "tak" i dopiero wtedy przechodź do kwestii w której wasze zdania są odmienne.

XVII. Wentyl bezpieczeństwa. Jak poradzić sobie ze skargami

Kiedy ktoś ma do ciebie jakieś pretensje czy skargi to zanim mu przerwiesz i zaczniesz się bronić pozwól mu najpierw się wygadać. Wyciągnij od niego wszystkie żalu i pozwól żeby wyraził wszystkie swoje myśli. Dopiero wtedy możesz się bronić i wytłumaczyć sporne kwestie. Nigdy nie przerywaj i nie protestuj.

XVIII. Jak zapewnić sobie współpracę innych

Jeśli chcesz przekonać kogoś do potrzeby jakiegoś działania i "sprzedać" mu swoje własne pomysły przekonaj go żeby sam na nie wpadł. Zadawaj odpowiednie pytania, tak żeby rozmówca sam doszedł do wniosków, do których chcesz go przekonać. Pozwól mu myśleć, że twoja idea wyszła od niego,że sam na to wpadł.

XIX. Magiczna formuła

Przyjmuj punkt widzenia swojego rozmówcy. Wejdź w jego skórę i zadaj sobie pytanie: dlaczego się tak zachowuje i jakie są jego motywacje, dlaczego myśli tak a nie inaczej?
XX. Każdy tego chce

Okaż rozmówcy zrozumienie. Zrozum że gdybyś był na jego miejscu i przeżył to samo co on myślałbyś tak samo. Powiedz sobie w myślach: "Nie winie cię ani na jotę za to, co czujesz. Gdybym był tobą, bez wątpienia czułbym to samo".  
Każdy ma powód takiego a nie innego zachowania
Okaż ludziom współczucie jeśli ich sposób myślenia czy zachowania wynika z jakiś negatywnych przeżyć.

XXI. Każdy to lubi

Ludzie mają dwie motywacje - ta prawdziwa i ta która dobrze brzmi. Chcą żeby postrzegano ich jako idealistów. Odwołuj się do szlachetności rozmówcy i nie podejrzewaj go o najgorsze tylko o to co najlepsze.

XXII. Co sprawdza się w kinie, telewizji sprawdza się i w życiu

Dbaj o to aby twój przekaz był dramatyczny. Musi on wywoływać emocje i wyglądać spektakularnie. Żywe obrazy znacznie lepiej trafiają do ludzi niż "suche" słowa. Przykładowo: jeśli kogoś przepraszasz padnij na kolana, krzycz, symuluj spazmy :)
Jeśli opowiadasz- rób to obrazowo, tak aby odbiorca mógł to sobie wyobrazić, pamiętaj także o potrzebach odbiorcy- do jednego lepiej przemawiają gesty, do innego słowa... Włóż emocje w przekaz!

XXIII. Gdy wszystko zawiodło

Jeśli chcesz nakłonić do czegoś ludzi rzucaj im wyzwanie. Ludzie często robią różne rzeczy tylko dlatego żeby pokazać, że są lepsi w tym od innych. Współzawodnictwo bywa bardzo motywujące, ale nie wolno do niego zmuszać - to musi wyjść z osób które będą współzawodniczyć, a przynajmniej muszą być przekonani że to ich inicjatywa.


Bądź przywódcą: jak zmieniać ludzi nie zrażając ich i nie zniechęcając


XXIV. Jeśli już musisz wytknąć komuś błąd...

Jeśli chcesz komuś wytknąć błędy, to zanim to zrobisz zacznij od zwrócenia uwagi rozmówcy na to co zrobił dobrze. Zamiast zacząć od opieprzania zacznij od czegoś przyjemnego.

XXV. Jak krytykując nie zostać znienawidzonym

Najbardziej skutecznym sposobem korygowania czyiś błędów jest zrobienie tego pośrednio. Nie mów tego wprost tylko daj do zrozumienia że popełnili błąd swoim np. zachowaniem. Np. pewien polityk który chciał żeby ludzie przychodzili do niego kiedy chcą usunął drzwi po tym jak pracownicy utrudniali petentom dostęp do niego.

XXVI. Najpierw powiedz o własnych błędach

Jeśli kogoś krytykujesz najlepiej opowiedz o własnych błędach które popełniałeś w tej materii. Stworzysz poczucie więzi między tobą a drugą osobą, a także unikniesz sytuacji w której druga osoba może odebrać twoja krytykę jako próbę wywyższania się.

XXVII. Nikt nie lubi wykonywać rozkazów

Nie wydawaj rozkazów bezpośrednio. Zamiast rozkazywać mów: "a może zrobilibyśmy to tak...", "nie rozważałeś zrobienia tego w ten sposób...", "jest dobrze ale myślę że lepiej byłoby tak...". Takie postępowanie ułatwia ludziom naprawianie błędów. Formułuj swoje rozkazy w formie pytania.

XXVIII. Jak popchnąć ludzi do sukcesu

Nie szczędź ludziom pochwał. Kiedy tylko zrobią coś dobrze zauważ to i doceń. Chwal nawet każdą najmniejszą rzecz która jest zrobiona tak jak być powinna. Lepiej motywować ludzi czymś pozytywnym niż negatywnym.

XXIX. Daj psu właściwe imię

Wystawiaj ludziom przed innymi dobrą opinię nawet jeśli jest mocno przesadzona. Żeby ja podtrzymać będą musieli jej sprostać.

XXX. Jak sprawić aby ludzie uwierzyli we własne siły

Zachęcaj innych do poprawy. Spraw aby uwierzyli że mogą się zmienić. Nigdy nie mów że do niczego nie dojdą i nic nie osiągną. Jeśli im to powiesz może to zadziałać jak samospełniająca się przepowiednia - tak samo kiedy powiesz im że mają duże szanse na sukces. Po co więc odbierać ludziom nadzieję skoro można im ją dać?

XXXI. Jak sprawić aby ludzie robili to co chcesz z przyjemnością

Jeśli chcesz kogoś do czegoś nakłonić zapytaj siebie jakie on będzie miał z tego korzyści. Jeśli nie będzie miał żadnych musisz stworzyć jakąś korzyść z której będzie zadowolony. Np. Napoleon mianował swoich 18 generałów Marszałkami Francji a oddziały prze nich dowodzone nazwał wielkimi armiami. Taka drobnostka, ale zadziałała motywująco dla dowódców.

Koniec.



Szczerze polecam zapoznanie się z tą książką lub audiobookiem - wspaniałe przykłady, świetny styl i wartościowa treść:)
Ja będę do niej wracać nie raz nie dwa...

wtorek, 1 marca 2011

Ferrero Bruno "Niemądry żółw"

Pewnego dnia w odległej dolinie zaczął padać deszcz i padał tak długo, że cała wieś została zalana. Jeszcze trochę i sponad ciągle przybierającej wody widać by było jedynie szczyty gór.
     Nagle dał się słyszeć płacz. To płakał żółw: najpowolniejszy i najmniej rozsądny ze wszystkich żółwi na świecie.
- Dlaczego płaczesz? - zapytała przelatująca ponad nim gęś.
Tonę - zaszlochał żółw. - Tobie to dobrze, potrafisz fruwać. Ale moje nogi są tak krótkie, że dotarcie do szczytu góry zajmie mi co najmniej miesiąc!
- A cóż to za ceregiele? - ucięła krótko gęś. - Zawołam moją siostrę i razem zaniesiemy cię na górę!
     Gdy gęsi powróciły, woda sięgała już szyi żółwia. Zniżyły lot, trzymając w dziobach giętką gałązkę. Żółw uchwycił za nią i z głośnym szumem skrzydeł gęsi wzniosły się w powietrze.
     Leciały tak ponad wodą w stronę gór, gdzie schroniła się już cała grupa żółwi. Bowiem inne, mądrzejsze żółwie, kiedy tylko zauważyły, że poziom wody zaczyna wzrastać, natychmiast wyruszyły w góry. mimo to teraz były bardzo zadowolone widząc dwa lecące ptaki, które uratowały najpowolniejszego, głupiutkiego żółwia. Zaczęły wznosić okrzyki radości i chórem zaśpiewały na cześć odważnych ptaków.
- Niech żyją! Hurra! Śpiewajmy dla bohaterskich gęsi!
     Znajdując się jeszcze w powietrzu, najpowolniejszy i najgłupszy żółw także zapragnął dołączyć do chóru swych braci. Otworzył pyszczek, którym trzymał gałąź i zaśpiewał: "Hip, hip, hurra... AAAACH!!!".

Filozofia mrówki:)

Mrówka nigdy się nie poddaje!
Jak długo mrówka będzie szukać wyjścia? Aż je znajdzie...

Mrówka myśli o zimie całe lato.


Mrówka myśli o lecie całą zimę.
Ile zgromadzą mrówki przez lato? Tyle ile zdołają




Nigdy nie poddawaj się, 
wybiegaj myślą w przyszłość, 
bądź pozytywnie nastawiony i rób wszystko co zdołasz zrobić:)