wtorek, 20 marca 2018

...

Walka ze sobą jest chyba najtrudniejsza
Nie ma drogi ucieczki
Nie ma odwrotu
Nie ma powrotu
Autodestrukcja mówi że czas na finał
Walczy z nią przywiązanie i odpowiedzialność
Wola życia się ulotniła
Może po prostu się znudziła
Albo zmęczyła? 

Ale żyję
Dla małych łapek
Dla małych mordek mówiących że będzie dobrze

To nie jest życie, to tylko trwanie
Nikła nadzieja że to się skończy
Że słońce znów będzie cieszyć
Nawet wspomnienia radości zbladły
Jakby kolory z mózgu odpadły
 
Po co to piszę?
Tylko dla siebie
By tego nie dusić?
Może, choć nie liczę że to pomoże
Piszę dla siebie
Tej która wróci i nie będzie rozumieć co się działo
Jak to było że żyć się nie chciało
Mój umysł kontra moje ciało
Coś się głupio zrymowało

Mózg zapętlony
Niby spowolniony
ale totalnie szalony
popierdolony

Chcę poczuć błogość, spokój, ciszę
Ale wciąż szum umysłu słyszę
I głupie szepty że to bez sensu jest całkowicie
Że może czas zakończyć życie
Dziwnie, niesamowicie...

Ale żyję
Dla małych łapek
Dla małych mordek uparcie mówiących że będzie dobrze...

Wszystko się kiedyś kończy
Coś innego wtedy się zaczyna
Zawsze gdy jest skutek to była przyczyna
Tylko jaka?
Dlaczego mój mózg robi mi takie numery?
Nie wiem
Co wiem?
Że nic nie wiem!
Nie...
Chyba i to za dużo powiedziane
To tylko pojęcia powymyślane
Zapomniane...

Zapomnieć
Zniknąć
Tylko po co?

Małe łapki...
Małe mordki mówią że będzie dobrze
Więc będzie
Koniec kropka

Tylko w oku łza się kręci
A koniec dalej nęci... 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz