piątek, 20 maja 2011

Co robić z negatywnymi emocjami?

Czym są negatywne emocje?
Są to te emocje które wpływają negatywnie na nasze życie - nie ma emocji obiektywnie dobrych i złych, mamy prawo przeżywać je wszystkie. Zazdrość może działać jako pozytywna motywacja - "też mogę to osiągnąć!", w wielu sytuacjach smutek jest czymś naturalnym i zdrowym i należy sobie pozwolić na łzy i bycie smutnym aby zachować zdrowie psychiczne ( utrata bliskiej osoby...), złość może także pozytywnie nas zmotywować do działania. Problem pojawia się gdy emocje przesłaniają logiczne myślenie, gdy pod ich wpływem krzywdzimy samych siebie i innych zaczynamy kombinować jak się ich pozbyć, rozpoczynamy walkę z nimi...
Niestety siłą woli dużo nie zdziałamy - opór rodzi opór, wmawianie sobie "nie jestem wściekła" w momencie w którym jestem wściekła do niczego nie prowadzi, ewentualnie jedna negatywna emocja zmienia się w inną ( nie radzę sobie z wściekłością - jestem do niczego, wściekłość znika ale zastępuje ją poczucie bezsilności...) To błędne koło!
Walka z emocjami nie ma sensu - nawet jeśli wygramy bitwę, przegramy wojnę, bo na wojnie nie ma wygranych - każdy przegrywa...
Ok, ale co w takim razie możemy zrobić, aby radzić sobie z emocjami.
Należy zacząć z nimi żyć w pokoju:)
Nie żartuję, należy zaakceptować fakt że są obecne w naszym życiu i zaczać je świadomie obserwować:
Gdy emocje biorą górę zacznij o nich myśleć, nazwij swoje emocje, wykombinuj dlaczego do Ciebie "przyszły", poczuj je w swoim ciele - zlokalizuj zmiany czysto fizyczne zachodzące w organizmie: napięcie mięśni, szybsze bicie serca, pomyśl dlaczego tak reagujesz - skąd to się bierze? Co to dawało naszym przodkom? W jaki sposób to odczuwasz? Napięcie? Gdzie? Jakie? Jak silne? Na jak dużym obszarze? Skoncentruj się na obserwacji! Poznaj "wroga". Nie walcz z nim - tylko obserwuj. A najlepsze w procesie rozpoznawana cech negatywnych emocji, próby pełnego ich przeżycia jest to, że to bardzo bardzo trudne, ponieważ w momencie gdy chcemy taką emocję zbadać, ona ucieka:)
Podobne działanie można podjąć w przypadku gdy chcemy uspokoić dziecko ( na dorosłych też działa:), pytamy się co czuje i dlaczego, gdzie czuje napięcie, co robi serduszko? Jeśli u nas pojawiają się negatywne emocje mówimy o tym " zaczynam odczuwać irytację z powodu Twojego zachowania, moje serce zaczyna przyspieszać, a co Ty czujesz?", "Gdzie jest Twój gniew? W rączkach? Dlatego są gotowe uderzyć?" "Pokarz Gdzie to czujesz? Jaki ma kształt?", "Czujesz złość?", to świetna metoda wzajemnego rozwijania inteligencji emocjonalnej.
Po całym zajściu, gdy emocje już totalnie opadną, warto przeanalizować sytuację, bez pretensji i pouczania, po prostu ustalić suche fakty. Oczywiście należy także mówić o pozytywnych emocjach i zacząć świadomie o nich myśleć, dobre emocje mają to do siebie że nie uciekają gdy chcemy się z nimi "zaprzyjaźnić", wyjątkiem bywa ekscytacja, nadmierna obserwacja niezwykle skutecznie ją unicestwia, zresztą ekscytacja może być pozytywnie lub negatywnie ukierunkowana i często warto ją spacyfikować:)
Co do obserwacji dobrych i miłych emocji, warto nie przesadzać z naukowym podejściem, tylko po prostu je przeżywać i cieszyć się nimi oraz starać się, aby nam jak najczęściej towarzyszyły, ponieważ stanowią dość skuteczny parasol chroniący przed emocjami których nie lubimy.
Oczywiście nie da się na siłę odczuwać tylko pozytywnych emocji, negatywne prędzej czy później się pojawią, ale zamiast walczyć z nimi spróbuj poobserwować - nic nie stracisz jeśli to nie zadziała, a możesz dużo zyskać, chociażby lepiej poznać samego siebie:)
Moim zdanie to dużo skuteczniejsze niż liczenie do dziesięciu.
Jeśli zaobserwujesz że Twoje ręce są gotowe do walki i po prostu musisz coś zrobić i koncentrowanie się na tych odczuciach nie pomaga to pozwól im działać - boksuj poduszkę, pognieć papier, albo zwyczajnie nimi poruszaj patrząc na nie i cały czas obserwuj co właściwie odczuwasz, gdzie znajduje się gniew i złość, czy mają jakąś temperaturę. Na początku to nie jest łatwe, ale z doświadczenia wiem, że skuteczne i dość szybko można dojść do wprawy.
Pamiętaj na wojnie nie ma prawdziwych wygranych - każdy traci, oswój swoje emocje, zaakceptuj je, a one stopniowo zaczną ci służyć i pomagać, zamiast utrudniać życie:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz