piątek, 2 lutego 2018

Lilium 3

Dziwnie tak patrzeć na samą siebie siedzącą obok...
-Jak sądzisz, czy ja jestem prawdziwa?
-Istniejesz tylko w mojej wyobraźni, nie istnieje druga taka sama osoba jak ja- odpowiadam
-Skąd ten pomysł że to ty jesteś prawdziwa? Ja sądzę że jest na odwrót. Do tego popatrz na swoje ręce...
Patrzę, są pół przeźroczyste, lekko migoczą a jej są normalne...
-Nadal sądzisz że to ty jesteś prawdziwa?
-Tak, a to jak widzę moje ciało to zwykła halucynacja, ty też jesteś moją halucynacją- nadal jestem pewna swojej racji.
-Po czym możesz poznać że cokolwiek jest prawdziwe?
- Mogę to dotknąć, poczuć, zbadać...
-Czyli jestem prawdziwa- odpowiada z promiennym uśmiechem - możesz mnie dotknąć, poczuć, widzisz mnie, słyszysz, nawet możesz polizać - zaczyna się  głośno śmiać - a spróbuj dotknąć siebie - dodaje.
Próbuję, ale nie czuję nic! jakby moje ciało było zrobione z mgły...
To może ona ma rację i to ona jest prawdziwsza niż ja???
Nie to tylko dziwaczna psychodeliczna wizja, nic więcej...
W końcu wiem że istnieję, jak mogłabym nie istnieć? Być nieprawdziwa? To tylko ta wizja jest iluzją...

Lecz nagle moja świadomość przenosi się do ciała tej drugiej mnie,  tego konkretniejszego.
W końcu mogę się dotknąć, czuję ulgę.
-I co lepiej? Widzisz że ta wersja w której jesteś teraz jest bardziej realna?
-W sumie mogąc się dotknąć czuję się pewniej...
-Czyli wracaj do siebie! - pyk, i już nastąpiła kolejna zamiana 'ciał' - Pozwoliłam ci poczuć to co czuję ja, teraz powinnaś lepiej rozumieć kto jest prawdziwszy, bardziej realny...
Zamurowało mnie totalnie... Przecież ciągle czuję, jestem wręcz pewna że ja jestem prawdziwa...
Choć coraz bardziej kiełkuje cień wątpliwości...
Wiem że jestem, ale czy na pewno prawdziwa? Co jest prawdziwe???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz