niedziela, 17 marca 2019

Ewolucyjne prawo moralne...

Moralność nie jest cechą tylko ludzką, mapy naczelne też mają bazowe prawo moralne mówiące co jest złe, nieakceptowane - Ja krzywdzę ciebie...
Książki de Waala jeszcze przedemną, ale sądzę, że pochłonę je szybko, bo mam dość tekstów, że aby być moralnym potrzeba religii.
Roboczo zakładam, że każdy z nas to ma, nazwijmy to symieniem, czyli wewnętrznym poczuciem przykrości gdy złamiemy owo prawo moralne. Można je jednak ominąć na kilka sposobów. Wystarczy pokombinować z każdym słowem osobno.
Ja - nie będę czuć się winna, czegoś czego nie zrobiłam, na co nie miałam wpływu. Wystarczy więc usprawiedliwić się obwiniając ofiarę, że sama się prosiła, nie dała wyboru... Skąd to znamy...
Krzywdzę - można bardzo różnie zdefiniować sobie krzywdę, można bić będąc szczerze przekonanym, że robi się to dla czyjegoś dobra, tak samo jak dla dobra dziecka zmusza się je do nauki i poczucia skrzywdzenia nie uznaje się za czynnik wystarczający, aby uznać, że to jest krzywdzenie.
Ciebie- czynnik osobowy, nie mamy wyrzutów sumienia gdy chodzi o byt przedmiotowy. To czy danemu bytowi przypisujemy odczuwanie zależy od założeń umysłu. Wiele dzieci będzie broniło swoje pluszaki przed złym traktowaniem, twierdząc, że je to boli. Równocześnie są ludzie traktujący całe grupy ludzi przedmiotowo. To kwestia empatii. Łatwiej nam być empatycznym wobec istot nam bliskich, należących do naszej grupy. To jak szeroka jest ta grupa zależy od modelu rzeczywistości. Dla mnie to każda istota żywa, dla innych przedstawiciel innej kultury jawi się jako tak odmienny, że nie potrafią wczuć się w ich sytuację.
Tu ważna jest też wiedza, bo nie można mierzyć innych swoją miarką, to że coś ja oceniam jako przyjemne i dla mnie dobre, może być krzywdzące dla innej istoty mającej inne potrzeby. Moim zdaniem chodzi o zrozumienie potrzeb i według tego oceniać czy doszło do skrzywdzenia czy też nie.

Krzywdzące to nie to samo co bolesne. Zastrzyk jest bolesny, ale gdy pomaga być zdrowym nie jest krzywdzący. Krzywdzić można robiąc coś przyjemnego, np stale kogoś wyręczając, aż stanie się totalnie niesamodzielny. Chodzi o zrozumienie potrzeb , odnoszenie się do najwyższych wartości, a te choć niby uniwersalne każdy ma jednak poukładane po swojemu, rozumie je na swoim poziomie...

Ja krzywdzę ciebie- zło
Ja wspieram ciebie- dobro

To takie proste, że aż trudne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz