sobota, 16 marca 2019

Wartości

Oceniamy coś jako wartościowe lub nie. Odbywa się to na podstawie pewnych bazowych wartości. Co dla kogo jest takimi wartościami obawiam się, że zależy od otoczenia, kultury, wdrukowanych wzorców. Mało kto to konkretnie przemyślał. Tak, zaliczam się do tych osób i może czas to zmienić?
Co może być wartością? Według mnie:
- szczęście
- piękno
- miłość
- prawda
- dobro
- moc
- wolność

Piękna lista wartości wyszych jak je nazywam, tylko że trzeba to jakoś przełożyć na nasz świat...
Każdy inaczej pojmuje szczęście, coś innego go uszczęśliwia, założę, że chodzi o szeroko rozumianą przyjemność. Od tych najbardziej fizycznych typu poczucie bezpieczeństwa, jedzenie, odpoczynek, seks, przez emocjonalne/uczuciowe: zadowolenie, radość, bliskość, miłość, po poziom nazwijmy to duchowy: poczucie jedności z szeroko pojętym absolutem, poczucie spełniania swojej misji...

Piękno może być bardzo ważną wartością i przekładać się na szeroko pojęte zainteresowanie sztuką i naturą, tworzenie i obcowanie z nimi. Dążenie do harmonii na wielu płaszczyznach. Także spokój i pokój zewnętrzny i wewnętrzny...
Może też przejawić się jako traktowanie urody, atrakcyjności, wzbudzania pożądania jako wartości samej w sobie

Miłość może się wyrażać poprzez wartości takie jak Bóg, rodzina, przyjaciele, patriotyzm, niesienie pomocy.
Ale także jako głupi egoizm, nadopiekuńczość, zaborczość...

Prawda może wyrażać się poprzez pozycję mądrości, wiedzy, zrozumienia, dociekliwości. Można też założyć, że zna się prawdę i przekazywać ją innym, w skrajnych sytuacjach wbrew ich woli...

Dobro... dla wszystkich czy kosztem kogoś? Według mnie gdy kosztem kogoś to jest już złem... Chcemy tego co uważamy za dobre, ale tu liczy się prawda, pewna szersza perspektywa... Dobra praca czy dobre relacje? Może wszystko co najlepsze? Najlepiej dla każdej istoty... Tylko co z tymi, którzy sobie ubzdurali, że mają prawo do czegoś kosztem innych istot?
Dobry- lepszy- doskonały...
Pragnienie doskonałości, perfekcji... tylko czy to jest dobre?

Moc - pieniądze, władza, sława, bycie autorytetem, ale także to co powyżej: mądrość, wiedza i zrozumienie. Także siła i atrakcyjność fizyczna.

Wolność - dążenie do suwerenności, minimalizacji ograniczeń i maksymalizacji możliwości. Ale też może się wyrażać poprzez traktowanie ideologii mających w założeniu gwarantować wolność jako wartości samych w sobie.

Dochodzi kwesta wzajemnego wykluczania się, podziału czasu na aktywności związane z danym elementem.

Szczególnie problematycze jest pragnienie bycia w czymś doskonałym lub najlepszym, bo zawsze będzie to kosztem czegoś innego...

Moim zdaniem najwyższą wartością jest harmonia tego co nazywam wyższymi wartościami, ich wspólne wzrastanie i chronienie przed wypaczeniami. Moc jest super gdy idzie razem z Miłością, Prawdą(zrozumieniem/sprawiedliwością), Wolnością( dla każdego,ale nie kosztem innych, to oczywiste, bo dba o Prawda...), Pięknem, Dobrem i Szczęściem. To jak drużyna, tylko pełna harmonia i współpraca mogą dać im sukces... bo stanowią jedno.
 Jak ktoś chce może sobie to Bogiem nazywać i do niego dążyć i wcielać w życie... Tylko, że każdy ma obraz Boga dopasowany do jego poziomu pojmowania i swojego systemu wartości. Zależny od tego jak rozumie daną wartość. Co dla niego oznacza być dobrym, kochającym, sprawiedliwym, wszechmocnym, wszechwiedzącym, wolnym/niezależnym itd... Potem mamy Boga jako surowego władcę który srogie kary i liczne zakazy uważa za sprawiedliwe... Mamy ludzi których Bogiem jest władza, pieniądze czy sława. Którzy ograniczyli Boga do Miłości lub innej pojedynczej wartości... Bóg racjonalistów i wielu naukowców to Prawda, a wręcz nauka, mająca być jej jedynym nośnikiem i narzędziem poszukiwań.

Roboczo zakładam, że nadrzędną wartością wyższych wartości jest ich harmonijna jedność i to chyba pojednana także ze swoimi cieniami, których każda wartość ma całe mnóstwo. Aby wzrastać i się doskonalić ten układ potrzebuje zjednoczyć się z pozytywnymi aspektami swoich cieni...

A na pewno mi jest to potrzebne... Bo walka jest bez sensu. Na wojnie każdy przegrywa... Izolowanie nie likwiduje problemu...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz