poniedziałek, 11 marca 2019

Poznać i odwirusować umysł. Wstęp i system P-N

Po pierwsze przyjmuję założenie, że nie jestem moim umysłem. Nie wnikam w to kim/czym w takim wypadku jestem;) Powiedzmy, że jestem użytkownikiem robota za pomocą, którego gram w sieciową grę zwaną życie na planecie Ziemia. Robot generalnie działa na automatycznych programach reagujących na sytuację w grze. Ja mogę jedynie wybadać jak to to jest zbudowane i zaprogramowane i przeprogramować go aby realizował moje cele. Roboczo chcę zebrać jak najwięcej danych o grze, ale obecny system ma wirusa prowadzącego robota do autodestrukcji. Co zabawne samo badanie i programowanie odbywa się za pomocą układów robota umożliwiających takie manewry, dlatego poznanie i zwiększanie możliwości systemu analizującego działanie jego algorytmów ma ogromne znaczenie. Jest to system uważności i tzw. świadomego działania, które bywa jednak z zasady determinowane przez algorytmy informujące czym gracz ma się zajmować. Na szczęście jakiś algorytm zasygnalizował, konieczność odwirusowania systemu. Antywirus? Tak dobrze nie ma. Te programy mogą być mega przydatne, tylko wymagają korekty... Trzeba wszystko programik po programiku przejrzeć, zrozumieć, przemyśleć czy jest przydatny a jeśli nie to jak zrobić by był... Roboty raczej więcej niż robot pociągnie, ale nie ma być idealnie, ma to po prostu funkcjonować. Robot ma dawać sygnały, że jest szczęśliwy i móc zajmować się szukaniem odpowiedzi na ważne pytania dotyczące mnie, gracza-programisty, podstaw gry obejmującej tzw wszechświat itd.

Najbardziej podstawowa funkcja robota to unikanie tego co ma zakodowane jako nieprzyjemne i dążenie do tego co przyjemne. Robot jest zdolny do akceptacji tego co nieprzyjemne tylko wówczas gdy prowadzi to do tego co uznaje za bardzo przyjemne. Liczy się ogólny bilans. Prosty system oparty głównie na dopaminie. Podatny na liczne błędy. Spore możliwości manipulacji i programownania, bo robot koduje całokształty sytuacji.
To czy coś jest z kategorii przyjemne czy nieprzyjemne( system P-N) dociera do świadomości w formie emocji, uczuć, odczuć. Co śmieszne podlegają one dodatkowej ocenie w systemie P-N , co może doprowadzić do zapętlenia się i samowzmacniania reakcji.
Pierwotnie, fabrycznie robot miał zakodowane podstawowe stany uznane jako przyjemne lub nie, z czasem to się potwornie rozbudowało. Nie ma jak samouczące / samoprogramujące się maszyny...
Tak czy inaczej system P-N jest podstawą całego ogromnego programu oceniania w kategorach dobre-złe, choć dopuszczone bywają paradoksy że to samo jest w jednym miejscu uznane za przyjemne a w innym za złe i potem roboty walczą same z sobą... tylko po co? Walczyć nie lubią, lubią wygrywać, a aby wygrywać trzeba walczyć... choćby z sobą... Tylko czy serio lubię wygrywać? Może rozsądniej po prostu być szczęśliwym? I mamy programik- przekonanie, że aby być szczęśliwym trzeba wygrywać... Jest on oparty na bardziej bazowym programie, że aby być szczęśliwym trzeba spełnić jakieś warunki... Czy to prawda? Nie można po prostu być szczęśliwym? Czym jest szczęście? Przyjemnie jest być szczęśliwym
Przyjemnie jest być zadowolonym.
Ale czy trzeba być zadowolonym aby być szczęśliwym czy aby być zadowolonym trzeba być szczęśliwym. Co wynika z czego? To jeden z tematów do obróbki, gdy już odinfekuję umysł z programów, które sprawiają, że to co mogłby być przyjemne staje się nieprzyjemne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz